Sunday, August 7, 2016

Queen of the Night / Krolowa Nocy

Wszystkim, którzy przyszli do "Chicago Temple" przy 77 W. Washington St., Chicago IL
usłyszeć moją córkę w roli Królowej Nocy w Czarodziejskim Flecie,
W.A. Mozarta, serdecznie dziekuję. Marlena Dzis zaspiewała w 3 przedstawieniach operowych,
11, 16 i 17-go sierpnia 2013, (operę wystawiono 6 razy).
Trudno jest mi chwalic, bo jestem matka, lecz mysle, ze zaspiewala perfekcyjnie, przeszła samą siebie, zachwycila skalą głosu i techniką. Metaliczny sopran koloraturowy o pięknym brzmieniu
i czystej diamentowej barwie. Po każdej arii dostawała gromkie brawa. Oczywiscie sala była wypełniona po brzegi. Zawiodła tylko polska prasa...
Marlena Dzis jest absolwentka Loyola University w Nowym Orleanie w stanie Luizjana,
bachelor degree - vocal jazz & music education.
oraz Nothwestern University w Evanston, Illinois, master degree - classical vocal & music education.


American Chamber Opera Company
           J-Na Haute Couture

       The Magic Flute

     Music By: W. A. Mozart
     Conductor: Steven Haschke
     Director: Thrisa Hodits
     Original German Libretto: Emanuel Schikaneder
       Cast (Obsada)
     Tamino: Leslie Hill, Nathan Oakes
     Pamina: Katy Compton, Elyse Kakacek
     Papageno: Christopher Hatcher, Sean Stanton
     Queen of the Night: Marlena Dzis, Holly Flack
     Sarastro: David Govertsen, Jonathon Weller
     Monastatos: Marcel Miller
     Papagena: Theresa Egan, Caroline Zavislak
     First Lady: Mary Lutz-Govertsen, Jessie Lyons
     Second Lady: Gretchen Adams, Jori Jennings
     Third Lady: Bernadette Garza, Anne Lerum
     Speaker: George Goetschel
     Chorus & Orchestra
     Ensemble & Spirit Children

       Performances
     Chicago Temple 77 W. Washington St. Chicago IL
     www.americanchamberopera.org

Wednesday, August 3, 2016

Wakacyjna nostalgia

     Na zewnatrz zbyt gorąco. Ta pogoda nie dla mnie.
Zamiast gorąca wolę chłód, moj umysł wtedy lepiej pracuje. Lecz cóż, lato jest latem. Osobiscie najlepiej czuję się w temperaturze 70 - 80 stopni w skali Farenheita. Co do zim, to magą być baaaaardzo mroźne. Czyli co, może jednak Alaska?
Ale podobno tam miałabym ciagłą depresję, bo dni są krótkie, a noce długie. I tak źle i tak niedobrze.
Nie wiem, czy przez to gorąco, ale jakas wakacyjna nostalgia się wkradła
do mojej duszy i ciagle myslę o tym co było....Przypominam sobie moje pierwsze dni we Wrocławiu, (Maj - 1980). Dom dla artystów, w którym mieszkałam na początku - słynny Trzonolinowiec
i Teatr Muzyczny. Pamiętam zapach pudru i oczy artystów. Dyrektorkę Operetki
Marię Januszkiewicz - Nowicką, Dyrygentkę Marię Oraczewską - Skorek, Ewę Żurakowską, Jurka Krobickiego, Jankę Garbińską, Felę Warszawską, Alicję Sagadyn, Anię Dobrzańską, Janusza Telejko, Janusza Kujanka, Irka Swierszcza, Antosia Żydka, naszą garderobianą - Zosię Starzyk. Pamiętam jeszcze wiele innych fantastycznych osób, ich sposób bycia, ubierania się, wspólne przeżywanie premier i nasze biesiady w operetkowym mieszkaniu na Rejtana. Z taką artystyczną miłoscią jest jak z pierwszym mężczyzną,
(ha ha ha) - nie sposób zapomnieć..
Chyba sie rozkleiłam. Tamta woda przepłynęła.......
Zastanawiam sie tylko czy Wrocław mnie zauroczył - bo teatr?, 
                                czy teatr - bo Wrocław?
                                    _______________


Tuesday, August 2, 2016

Kobiety z Wenus

 Im bardziej swiat idzie do przodu tym bardziej staje się sztuczny.
Weźmy  kobiety show biznesu, aktorki, spikerki. Żadnej zmarszki, noski wyprofilowane, usta
powiększone, policzki nadmuchane, fałdki na brzuchu wycięte, no i oczywiscie pięknie
ukształtowane biusty, /implanty/. Co do biustu, to dziwię się mężczyznom, że lubią to co jest sztuczne.
Hmmm
Lecz...  mężczyzni są wzrokowcami. Dla nich pociągajaca bardziej jest ta co jest ładna
i sexy - oczywiscie.
Jest taka książka Johna Gray, "Mężczyzni są z Marsa a kobiety z Wenus", pozwalająca (poniekąd), zrozumieć patrzenie mężczyzn i kobiet na swiat, na siebie, na wszystko. Polecam.
Oczywiscie można starać się zrozumiec pragnienie każdego z nas bycia ładnym. My kobiety chcemy być pociągające, że idąc ulicą, czy będąc w pracy, ktos "zawiesi" na nas oko. Mężczyzni mają się podobnie. Już coraz więcej przedstawicieli płci brzydkiej idzie do kosmetyczki, manicurzystki, salonów opalania. Mężczyzni typu aktorzy, politycy, czy prezenterzy telewizyjni, dokonują dosć częstych korekt twarzy.
Nieraz zastanawia, że matka wygląda młodziej jak córka.
Niedawno byłam zszokowana gdy zobaczylam żonę, swiętej pamięci Presleya - Priscille, która
będac po 70-tce, wygląda młodziej od swojej córki. Chirurdzy plastyczni zarobili na niej niezłe pięniądze. Wygląda sztucznie, ale kto o to dba.  Gdyby odtworzyć jej prawdziwą, zniszczoną wiekiem twarz
i porównać z aktualną, szok byłby ogromny.
Wiele kobiet  nie boi się starosci, (ja do nich też należę, ha ha).
Kobiety powinny być dumne ze swoich zmarszczek, ponieważ one malują nasze życie...
Z kolei, jak czytamy w prasie, niektóre panie zwłaszcza aktorki, panicznie boją się zmarszczek.
Ten strach to obawa, że poprzez starzejący się wygląd nie będzie nowych propozycji filmowych
czy reklamowych, a to wiąże się z utratą dochodów - i tu może być problem
W dawniejszym aktorstwie zmarszki były w cenie, pozwalały bardziej wyrazic prawdziwosć
granej postaci, teraz kamera brutalnie pokazuje wszystko.

I pomysleć, że moja koleżanka Majka, tancerka zespołu Sląsk, zwykła mawiać, że
twarz kobiety bez zmarszczek wygląda jak...dupa