Tuesday, August 2, 2011

Letnie refleksje

Dla mnie lato zawsze jest leniwe. Gorąco, czasami duszno 
i burzowo. Lecz ja kocham te burze. 
W dzieciństwie zawsze bałam sie burzy, zapewne dlatego, 
że w moim domu wszyscy sie bali... 
Burza to takie oczyszczenie powietrza,  /jak małżenska kłótnia, ha ha ha/. 
Pare dni temu koło mnie, przeszedł potężny huragan i wyrwało 
kilka drzew. I to już nie było smieszne.

Mysle, że te zmiany klimatyczne - to po prostu znaki czasu 
i nie znaczy, że będzie koniec swiata. Swiat będzie istaniał nadal.. 
Dlatego smieszą mnie dyskusje, (szczególnie w naszych polonijnych 
programach radiowych - my Polacy lubimy się tak straszyć), o tym, 
że swiat się kończy bo ludzie źli, bo nie wierzą w Boga..... 
Trzęsienia ziemi były i będą. Klimat sie zmienia i to jest normalne. 
Planety się kruszą i to też jest normalne. 
Człowiek przechodzi ewolucje i matka - ziemia też. 
Bicie piany, straszenie, i wyolbrzymianie - jest czyms żałosnym. 
Mówmy raczej co zmienic by lepiej żyć, jak zmienic siebie by lepiej żyć. 
I jak przy-czy-nić się do zmiany swiata na lepsze. 
Nieprawdą jest, że rządy krajow nic nie robią by pomóc ziemi. 
Może jeszcze nie wszędzie, ale dużo dobrego się dzieje 
- by pomóc swiatu i człowiekowi.