Wednesday, August 3, 2016

Wakacyjna nostalgia

     Na zewnatrz zbyt gorąco. Ta pogoda nie dla mnie.
Zamiast gorąca wolę chłód, moj umysł wtedy lepiej pracuje. Lecz cóż, lato jest latem. Osobiscie najlepiej czuję się w temperaturze 70 - 80 stopni w skali Farenheita. Co do zim, to magą być baaaaardzo mroźne. Czyli co, może jednak Alaska?
Ale podobno tam miałabym ciagłą depresję, bo dni są krótkie, a noce długie. I tak źle i tak niedobrze.
Nie wiem, czy przez to gorąco, ale jakas wakacyjna nostalgia się wkradła
do mojej duszy i ciagle myslę o tym co było....Przypominam sobie moje pierwsze dni we Wrocławiu, (Maj - 1980). Dom dla artystów, w którym mieszkałam na początku - słynny Trzonolinowiec
i Teatr Muzyczny. Pamiętam zapach pudru i oczy artystów. Dyrektorkę Operetki
Marię Januszkiewicz - Nowicką, Dyrygentkę Marię Oraczewską - Skorek, Ewę Żurakowską, Jurka Krobickiego, Jankę Garbińską, Felę Warszawską, Alicję Sagadyn, Anię Dobrzańską, Janusza Telejko, Janusza Kujanka, Irka Swierszcza, Antosia Żydka, naszą garderobianą - Zosię Starzyk. Pamiętam jeszcze wiele innych fantastycznych osób, ich sposób bycia, ubierania się, wspólne przeżywanie premier i nasze biesiady w operetkowym mieszkaniu na Rejtana. Z taką artystyczną miłoscią jest jak z pierwszym mężczyzną,
(ha ha ha) - nie sposób zapomnieć..
Chyba sie rozkleiłam. Tamta woda przepłynęła.......
Zastanawiam sie tylko czy Wrocław mnie zauroczył - bo teatr?, 
                                czy teatr - bo Wrocław?
                                    _______________


3 comments:

  1. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  2. Miło było zobaczyć tu nazwisko mojej babci Marii Januszkiewicz- Nowickiej. :)

    ReplyDelete