Friday, November 15, 2013

Trans...fuzja

   Anna Grodzka z Ruchu Palikota, posłanka RP urodzona w 1954 roku, przed zmianą płci kilka lat temu, nazywała się Krzysztof Bęgowski. Jest pierwszą transpłciową parlamentarzystką w Polsce. Założycielka fundacji Trans - fuzja. Działaczka na rzecz równouprawnienia osób transseksualnych, transwestytycznych, transgenderowych, jak innych wychodzących poza normy płciowe. Annna Grodzka jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego, psycholożką, jest też producentką filmową. Twierdzi, że urodzila sie w nieprawodłowym ciele. Zdała sobie z tego sprawę gdy miala 11 lat i wtedy nadała sobie imię Anna. A jednak... ze związku z kobietą, zawartego w 1984 roku ma syna....?  Tak więc teraz jej /jego/ syn nie ma oficjalnie ojca. Nie, nie, to znaczy ma, tylko ten ojciec zmienił się w kobietę. To znaczy, syn prawdopodobnie nie mowi już do taty - tato, tylko woła po imieniu. Lecz co będzie jak przyjdą wnuki?, jeden dziadek im "wypada" z liczby, ha ha. Czyli będą mieć 3 babcie i jednego dziadka...
Baaaaardzo to zawiłe.
...........................................................................................
   Fronda.pl publikuje niezwykłe swiadectwo nawróconego transsektualisty, który urodził się jako Walt Heyer, a potem stał się Laurą. Po zmianie płci zaczął żałować tego co się stało. Opowiada, że zaburzenia tożsamosci płciowej doprowadziły go do uzależnienia od alkoholu, narkotyków i kilku prób samobójczych. Heyer w końcu poddal sie operacji, ktora nadała mu kobiecy wygląd. Najpierw mężczyzna przeszedł operację plastyczną wszczepienia biustu. Następnie były procedury, których dzis żałuje najbardziej - transformacja męskich genitaliów na te, przypominające wyglądem żeńskie organy rozrodcze. Walt liczył, że po operacji ustąpią jego lęki, frustracje i niepokoje, że skończy się wyniszczający go od dziecka stres. Ale po operacji stał się polem bitwy sprzecznych mysli i pragnień, które stały się przyczyną jeszcze większych frustracji i dysonansu. Z każdym dniem Heyer coraz bardziej utwierdzał się w przekonaiu, że operacja była oszustwem. Jego niezwykłe swiadectwo potwierdza tezę, że zabieg  tzw. zmiany płci w żadnym stopniu nie jest leczeniem zaburzeń tożsamosci seksualnej, ale wprowadzeniem w psychikę cierpiącego człowieka jeszcze większego zamętu...(?)
...........................................................................................
                      I w zasadzie można by na tym skończyć, lecz... parę tygodni temu byłam na koncercie jazzowym mojej córki, w renomowanym Katerina's Club w Chicago. Wieczór prowadziła kobieta o bardzo interesującym wyglądzie. Była inteligentna, ładna i swietnie wprowadzała artystów na scenę. Miała niesamowite poczucie humoru. Zostałam jej przedstawiona. Nawet przez moment nie przeszło
mi przez mysl, że ta kobieta...urodzila się.......(?) ...chłopcem...


                                Żyje się raz, żyje się raz, żyje się tylko raz!
                                              spiewała kiedys Irena Santor
                                                     
                                                             ......................
                                     

No comments:

Post a Comment